kulinaria podróże

Restauracja Villaggio Koszalin

Cześć Kochani!

Ostatnio pomyślałam, że chyba najprzyjemniej pisze mi się o miejscach, które odwiedziłam. A przy okazji, że piszę o ciekawych miejscach, mam pretekst, żeby zwiedzać ich coraz więcej! Jak na razie, całkiem nieźle mi idzie.

Niedawno minęło półrocze i przypomniało mi się o noworocznych postanowieniach – nawet pisałam o tym wpis, pamiętacie? Wy już weryfikowaliście swoje postanowienia, czy zupełnie o nich zapomnieliście (podobnie, jak ja)? Na pewno jestem na bardzo dobrej drodze do spełnienia dwóch z moich postanowień.

Zdrowiej się odżywiać

Zmieniło się nieco na – lepiej się odżywiać! W tym roku próbowałam już wielu pysznych dań w pięknych i przytulnych miejscach. Liczy się, prawda?

Więcej podróżować

Oj tak! Każdego miesiąca staram się gdzieś być i coś zobaczyć 🙂 Wrażenia i wspomnienia zostaną z nami na zawsze! Poza tym, zanim zaczęłam prowadzić tego bloga, nawet najładniejsze z moich zdjęć trafiały w odmęty karty pamięci. Teraz mam okazję się nimi dzielić, a przy okazji mam pod ręką mnóstwo przemiłych wspomnieć, które mogłyby już ulecieć z pamięci 🙂

Randka w Restauracji Villaggio

I właśnie jedną z takich chwil była przemiła randka z moim mężem. Myślę, że od tak zwykłego dnia warto zrobić coś niezwykłego, bo przecież zasługujemy na te małe przyjemności 🙂 A jeśli wiąże się to ze spędzeniem czasu z ukochaną osobą, to podwójna wygrana!

Na randkę poszliśmy do mieszczącej się niedaleko nas restauracji Villaggio, z którą oboje mamy mnóstwo miłych wspomnień. Do tej pory chodziliśmy tam niemal zawsze na pizzę lub makaron, ale tego dnia postanowiliśmy zjeść coś zupełnie innego.

Restauracja Villaggio menu

Większą część menu zajmuje oczywiście pizza, ale znalazły się też dania z drobiu i wieprzowiny. W takich sytuacjach często nie mogę się zdecydować i mnóstwo razy zmieniam zdanie na temat tego, co wybiorę, a w końcu żałuję, że nie wybrałam czegoś innego. Też tak macie?

Kurczak w sosie serowym

W końcu podjęłam decyzję i postawiłam na porządną dawkę wyrzutów sumienia i wybrałam pierś z kurczaka w sosie serowym. Muszę przyznać, że jeszcze nie jadłam sosu serowego w restauracji, ale ten był całkiem lekki. Kurczak cudownie się rozpływał, ale i tak zwycięzcą były przepyszne talarki. Wieki nie jadłam ziemniaków w takiej formie! Przegranym mojego dania była sałatka, która chyba przeleżała nieco za długo. To danie kosztowało 36 zł.

Placek po węgiersku

Mój mąż wybrał za to danie z wieprzowiny – placek po węgiersku. Próbuje go już w wielu miejscach (np. znajdującym się nieopodal barze – Kot), ale ten smakował mu do tej pory najlepiej. Oczywiście nie mogłam sobie odmówić skosztowania placka z mężowskiego talerza i zgadzam się w stu procentach! Niestety i tym razem sałatka poległa. Placek po węgiersku kosztował 34 zł.

Villaggio Ristorante Koszalin – opinia

Ja bardzo lubię to miejsce, dobrze się tam czuję. Wiele razy tam jadłam i zawsze było pysznie. Z tego, co pamiętam, to miejsce jest dość oblegane, i w niektóre dni lepiej wcześniej zarezerwować stolik – na przykład, kiedy chcemy przyjść w większym gronie osób. Ja cicho przyznam, że na pizzę zmierzam zupełnie w inne rejony Koszalina i może o tym miejscu też Wam opowiem.

Villaggio Koszalin godziny otwarcia

Według Google Maps Villaggio Ristorante jest czynna jest:

  • od poniedziałku do czwartku w godzinach 12:00-22:00
  • od piątku do niedzieli w godzinach 12:00-23:00

Myślę, że to dość dostępna restauracja, ale to może dlatego, że ostatnio trafiłam na pizzerię, która okazała się być zamknięta w soboty. Bardzo mnie to zaskoczyło, bo to chyba nietypowy sposób otwarcia na klienta.

Restauracja mieści się w Koszalinie przy ulicy Jana Matejki 5 naprzeciw koszalińskiego Związkowca (ciekawe, ile jeszcze ten budynek postoi w aktualnej formie).

Byliście, smakowaliście? A może znacie inne miejsce na mapie Koszalina i okolic, które warto odwiedzić?

Standardowo, dajcie znać w komentarzach.

Agnieszka

5 thoughts on “Restauracja Villaggio Koszalin”

  1. Ja też najbardziej lubię pisać o miejscach, które odwiedziłam. Na razie odwiedziłam ich niedużo , ale planuję to zmienić. A co do planów na ten rok – zrealizowałam jedno postanowienie i pojechałam do Zamościa 🙂

  2. Ten sos na ziemniaczkach wygląda jak mąka z wodą haha widzicie to też? może i dobre, bo takie „domowe”, ale na pewno nie za tę cenę!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *