hobby ulubione

Warsztaty plecionkarskie w Zagrodzie Jamneńskiej

Uwielbiam rękodziało wszelakiej maści, więc jak tylko skończyłam kurs fotograficzny i zwolniły mi się weekendy, zaczęłam szukać możliwości rękodzielniczego rozwoju. Tak wpadłam na warsztaty plecionkarskie, które odbywają się cyklicznie w Zagrodzie Jamneńskiej nad jeziorem Jamno, w Koszalinie. Było naprawdę świetnie i myślę, że plecionkarstwo zagości w spisie moich hobby na długo!

Plecionkarstwo – kaszubska tradycja

Plecionkarstwo ludowe to fascynujące rzemiosło, które ma długą historię sięgająca średniowiecza i głęboko zakorzenione tradycje kaszubskie. W tej części kraju plecionkarstwo było ważnym elementem codziennego życia ludzi, służąc do wyplatania różnorodnych przedmiotów użytkowych i ozdobnych. Mnogość rzeczy, które można upleść naprawdę zaskakuje – od miseczek, pojemniczków, kuferków, po kosze, części garderoby (skarpety i buty), a nawet ule. W zamkowym muzeum w Bytowie można zobaczyć np. wiklinowe wiadra na wodę, które zadają kłam przysłowiu-stwierdzeniu: „koszem wody nie nabierzesz” A i owszem, da się nabrać, wcześniej należy go namoczyć by wiklina pęczniejąc uszczelniła go. Do dzisiaj kupić można wiele ciekawych i użytecznych wyrobów plecinkarskich, jak kosze, dzbany i misy, a także różnej wielkości pudełka.

Z czego możne pleść?

Tradycyjnie pleciono z wielu naturalnych materiałów, w tym:

  1. Wikliny: była jedną z najczęściej używanych roślin do plecionkarstwa. Wiklina jest elastycznym i trwałym materiałem, który nadaje się doskonale do plecenia koszy, mat, toreb, a nawet mebli. Na pewno każdy z nas widział wiklinowe kosze, chociażby te na święconkę czy grzybobrania.
  2. Słomy: Słoma była powszechnie dostępnym surowcem, który był wykorzystywany do plecenia mat, kapeluszy, czy ozdobnych elementów.
  3. Trzciny: Innym popularnym surowcem był liść trzciny, którego używano do wyplatania mat, koszyków i kapeluszy.
  4. Korzeni drzew: okazuje się, że można pleść również z korzeni drzew, specjalnie do tego uprzednio przygotowanych – namoczonych i rozmiękczonych.

Najbardziej oryginalne są plecionki z korzeni jałowca, sosny i świerka. Praca ta okazuje się jednak niezmiernie trudna, ponieważ wymaga doświadczenia w wyszukiwaniu, a następnie wyciąganiu z ziemi kilkumetrowych często kawałków korzeni. Problem stanowi również to, że z takiego materiału szybko wyplatać, ponieważ wysychające korzenie pękają. „Namaczanie” niestety niewiele tu pomaga. Na szczęście popyt na plecionki sprzyja zachowaniu tej wymagającej sztuki i nadal możemy cieszyć oko plecionkami z korzeni drzew. Na plecionkarskich warsztatach mogliśmy zobaczyć oryginalny niemy film pokazujący Kaszuba mozolnie wyplatającego właśnie z korzeni.

Plecionkarstwo dawniej i dziś

Dawniej plecionkarstwo miało bardzo praktyczne zastosowanie, a wyplatane przedmioty były często używane w gospodarstwie domowym do przechowywania, transportu czy pracy w polu. Z czasem, wraz z rozwojem technologii i zmianami w stylach życia, plecionkarstwo zaczęło ewoluować i dostosowywać się do nowych potrzeb i trendów. Dzisiaj, obok tradycyjnych technik i materiałów, w plecionkarstwie wykorzystuje się również sznury, tkaniny czy tworzywa sztuczne, tworząc nowoczesne interpretacje klasycznych wzorów i projektów. Pomimo zmian, plecionkarstwo nadal pozostaje ważną częścią dziedzictwa kulturowego naszego kraju, przyciągając uwagę zarówno miłośników tradycji, jak i tych poszukujących nowoczesnych, ekologicznych rozwiązań.

My podczas warsztatów plotłyśmy ze sznurka jutowego oraz wełny. Plecionki wychodzą bardzo małe, przez co ich plecenie jest czasochłonne, ale za to daje mnóstwo frajdy. Poznanie techniki plecionkarskiej nie zajęło nam dużo czasu, ponieważ nie jest to szczególnie trudne, za to wymaga co nieco wprawy i precyzji. Na pewno po skończeniu robótki poeksperymentuje z innymi materiałami, grubszym sznurkiem lub fragmentami bawełnianych koszulek.

Zawijanie plecionek zaczynamy od środkowej pętelki i powoli owijamy wełną kolejne fragmenty jutowego sznurka. Plecionka może stać się płaską podkładką, ale bardziej wprawne ręce zrobią z niej również miseczkę, kubek, a nawet zamykany biżuteryjnik. Do tworzenia plecionek nie potrzeba wiele – wystarczy wełna i sznurek jutowy (lub sam sznurek), a także igła i nożyczki. Tak niewiele, aby stworzyć własnoręcznie robótkę, która będzie cieszyć oko przez długie lata. Na pewno pochwalę się efektami końcowymi!

A Wam, jak podoba się regionalne rękodzieło? Jeśli chcecie spróbować, zapraszam do Zagrody Jamneńskiej w Koszalinie!

Źródło: nck.org.pl, zagrodajamno.pl

12 thoughts on “Warsztaty plecionkarskie w Zagrodzie Jamneńskiej”

  1. Ale bomba! Bardzo podoba mi się ta robótka! Koniecznie musisz pokazać dalsze efekty prac, bo jestem bardzo ciekawa jak Ci to wyszło. Jak na pierwszy raz to super. Ja słyszałam, że plecionkarstwo to nie tylko na kaszubach, ale także w innych regionach Polski – kujawy, małopolska, podlasie, śląsk, warmia i mazury. Ciekawe czym się plecionki różniły od siebie!

  2. Ale ładnie wyglądają te plecionki. Sama robisz te na pierwszym zdjęciu? Chętnie też spróbuję, ale zupełnie nie wiem, jak zacząć. Może jakiś instruktaż dla początkujących?

  3. Czekam na efekt końcowy, ale już jestem pod wrażeniem technik i materiałów, które wykorzystywane są w plecionkarstwie.

  4. Serdecznie dziękuję za odwiedziny na moim blogu i dziękuję za zaproszenie na bloga. Będę odwiedzać 🤍

  5. Świetna sprawa, lubię rękodzieło ♥
    I ekstra, że są takie warsztaty organizowane.
    Sama kiedyś szalałam w tworzeniu z papieru i dziś trochę mi tego hobby brakuje 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *