Uwielbiam kontakt z naturą, przebywanie na świeżym powietrzu, zapach roślin, więc ziołolecznictwo stało się dla mnie naturalną drogą. O tym, jak rozpoczęła się u mnie pasja do czerpania z apteki natury pisałam już we wpisie o ziołolecznictwie. Dziś chciałabym przekazać Wam nieco wiedzy, którą zyskałam czytając Przewodnik po roślinach leczniczych.
Książek o roślinach leczniczych jest naprawdę wiele, więc bardzo trudno podjąć decyzję, którą przeczytać. Z doświadczenia wiem, że z każdej książki można zebrać nieco wiedzy, którą warto wykorzystać w praktyce, ale nie ma książki idealnej. Wiedza o roślinach leczniczych jest bardzo obszerna, więc jedna pozycja to za mało, aby wyczerpać ten bogaty temat. Każdy autor podchodzi do ziół od innej strony i zwraca uwagę na rośliny, które sam wykorzystuje.

Chwasty, które są ziołami leczniczymi
W naszym najbliższym otoczeniu – na łąkach, przy drogach, w ogrodach czy nawet między chodnikami – rośnie wiele roślin, które na pierwszy rzut oka uznajemy za zwykłe chwasty. Tymczasem są to często cenione zioła lecznicze o silnym działaniu prozdrowotnym, znane w medycynie ludowej od setek lat. Rośliny takie jak babka lancetowata, pokrzywa czy mniszek lekarski nie tylko oczyszczają organizm, ale także wspierają trawienie, łagodzą stany zapalne, a nawet pomagają w leczeniu chorób skóry. Warto nauczyć się je rozpoznawać i doceniać ich właściwości, bo wiele z nich mamy dosłownie pod stopami – za darmo, na wyciągnięcie ręki.
Babka lancetowata
Powszechnie rośnie na trawnikach, poboczach i nieużytkach. Uważana za chwast, a tymczasem jej liście działają przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie i przyspieszają gojenie ran. Napar z babki pomaga także przy kaszlu i stanach zapalnych gardła.
Pokrzywa zwyczajna
Choć często zwalczana jako uciążliwy chwast, pokrzywa to jedno z najcenniejszych ziół w polskim ziołolecznictwie. Jej liście działają oczyszczająco, moczopędnie i wzmacniająco. Stosowana jest przy anemii, problemach skórnych i do płukania włosów.
Mniszek lekarski
Powszechnie zwany mleczem, mniszek lekarski rośnie niemal wszędzie. Jego liście, kwiaty i korzeń mają właściwości żółciopędne, oczyszczające i wspierające pracę wątroby. Z korzeni natomiast przygotowuje się herbaty detoksykujące.
Czytaj więcej we wpisie: Miód z mniszka lekarskiego
Krwawnik pospolity
Spotykany na łąkach i przy drogach, często uważany za chwast. Tymczasem działa przeciwzapalnie, rozkurczowo i przeciwkrwotocznie. Stosowany jest przy problemach trawiennych i bolesnych miesiączkach.
Glistnik jaskółcze ziele
Rośnie przy murach, płotach i w ogrodach. Ma intensywnie żółty sok, który stosuje się tradycyjnie na kurzajki. Napary z ziela są używane przy problemach z wątrobą, ale trzeba zachować ostrożność – roślina zawiera silne alkaloidy.
Nie tylko ziele (cała nadziemna część rośliny) może wykazywać działanie zdrowotne. W przypadku niektórych roślin, zbawienne dla naszego zdrowia mogą okazać się również liście, kwiaty, korzenie, owoce, nasiona a nawet kora.

Przewodnik po roślinach leczniczych. M. Haselhorst, M. Simmonds, J. Irving
Przewodnik po roślinach leczniczych to pięknie wydana książka, którą aż miło trzymać w dłoniach. Zdobiona okładka, twarda oprawa, kartki w kolorze ecri oraz ogrom ilustracji sprawiają, że sięga się po nią z przyjemnością. Umieszczone w książce ilustracje na pewno pomogą w poznaniu i identyfikacji roślin leczniczych, co stanowi dobry początek.

Autorzy przewodnika po roślinach leczniczych – Melanie Haselhorst, Monique Simmonds, Jason Irving na co dzień pracują w Królewskich Ogrodach Botanicznych w Kew, gdzie wykonuje się wiele badań dotyczących właściwości roślin leczniczych, więc w książce umieścili również aktualną wiedzę na temat stanu badań, co stanowi dodatkowy atut (czego z wiadomych powodów brakuje w starszych książkach z lat 70-90).
Ogromnym atutem przewodnika są praktyczne przepisy na wykorzystanie ziół. W tym wypadku radzę zacząć od prostych przepisów wykorzystujących zioła, które znajdziecie w swojej okolicy. To świetny początek zielarskiej drogi. Mnie najbardziej do gustu przypadły przepisy na balsam do ust z nagietka, krem rumiankowy, olej z dziurawca, balsam z babki oraz maść żywokostową – te zioła najłatwiej mi zebrać, dlatego chciałam nauczyć się je wykorzystywać nie tylko w formie naparu.
W przewodniku rośliny lecznicze ułożone są alfabetycznie, jednak po swoich łacińskich nazwach, co nie ułatwia codziennego poruszania się po niej i konieczne jest ciągle sięganie do spisu treści (kto wie, może pomoże mi to zapamiętać łacińskie nazwy ziół). Opis roślin podzielony jest na ogólny opis wyglądu rośliny, wykorzystywane części, tradycyjne zastosowanie i odkrycia naukowe. Zabrakło mi informacji na temat tego, w jakiej formie można wykorzystywać zioło i jak je przetwarzać do celów leczniczych. Warto zwrócić również uwagę na to, że nie wszystkie opisane w książce zioła i rośliny znajdziemy na naszej ojczystej ziemi, można jednak odwiedzić sklepy zielarskie, w których na pewno znajdziecie rośliny z różnych zakątków świata.
Książka pozwoli zapoznać się z ogromem roślin leczniczych, ale niestety pobieżnie, ponieważ na ponad 270 opisanych roślin przypadają zaledwie 24 przepisy na ich wykorzystanie. Doskonale wiem o tym, że świat roślin leczniczych jest ogromny, dlatego pełne kompendium musiałoby pewnie zostać umieszczone na kartach kilku tomów, jednak marzy mi się trafić na książkę, która będzie kompendium dla zielarskich praktyków, a nie tylko teoretyków. Kto wie, może kiedyś sama taką napiszę.

Dziękuję wydawnictwu Almapress za możliwość przeczytania książki, o której mowa w artykule!
Agnieszka