Cześć Kochani!
Ostatnio przeglądałam moje starsze posty i natknęłam się na podsumowania, które na początku tworzyłam cyklicznie z miesiąca na miesiąc, a później zupełnie o nich zapomniałam. Bardzo miło było mi wrócić do tamtych chwil, przypomnieć sobie przyjemnie spędzone dni, wyjścia, ulubione miejsca i kwiatki, których już dawno ze mną nie ma. Nakłoniona sentymentem postanowiłam wrócić do podsumowań i zacząć od podsumowania minionego lata 2025.
Co działo się u mnie w czerwcu 2025?
Piszę ten wpis pierwszego września i przyznam, że tegoroczny czerwiec już zdążył zatrzeć się w mojej pamięci. Podczas tego miesiąca udało mi się odwiedzić rodzinę, wyjechać za granicę, pogłaskać kozy, wziąć udział w warsztatach oraz rozpocząć praktyki fotograficzne.
Fotograficzne praktyki


Mówi się, że wakacje to odpoczynek od szkoły, ale okazuje się, że nie zawsze. Jako jedna z czterech osób dostałam się na fotograficzne praktyki i rozpoczęłam swoją przygodę z Photoshopem na poważnie. Od tego czasu udało mi się naprawdę wiele nauczyć. Moje pierwsze prace oczywiście nie są idealne (i już wiele bym w nich poprawiła), ale myślę, że przyjemnie będzie mi je wspominać za jakiś czas.
Warsztaty druku klockowego


7 czerwca w Zagrodzie Jamneńskiej miały miejsce warsztaty druku klockowego, podczas których poznałyśmy najstarsze techniki ozdabiania tkanin i własnoręcznie zdobiłyśmy koszulki stemplami. Dziś noszę je z dumą.
Głaskałam kozy


15 czerwca spontanicznie wybraliśmy się do Zwierzogrodu mieszczącego się w niedalekim Czersku Koszalińskim, gdzie przyjemnie spędziliśmy czas wśród zwierząt. Nie obyło się bez dokarmiania oraz głaskania kóz i lam! Jedna z małych kózek przekonała się nawet do wejścia mi na kolana, ku mojej uciesze! Zaostrzone apatyty tępiliśmy podczas obiadu na terenie Pałacu w Strzekęcinie, gdzie przespacerowaliśmy się parkowymi alejkami wśród.
Wycieczka do Rugii

21 czerwca pojechałam do Niemiec i zwiedzałam Rugię! W miejscowości Arkona zobaczyłam najstarsze ślady Słowian, majestatyczne latarnie i klify oraz romantyczną wioskę rybacką Vitt. W Jasmund przechadzałam się pradawnym bukowym lasem i oglądałam zapierające dech w piersiach widoki z kredowej skały Königstuhl. Na koniec dnia zajechałam do urokliwego portowego miasteczka Sassnitz, a na koniec rzuciłam okiem na Prorę – monumentalny projekt z czasów III Rzeszy, który do dziś opowiada historię i fascynuje swoją wielkością.
Wycieczka do Warszawy

27 czerwca na chwilę odwiedziliśmy Warszawę, podeszliśmy pod pałac kultury, przespacerowaliśmy się po starówce nocą, zaszliśmy do Hard Rock Cafe oraz zwiedziliśmy Muzeum Powstania Warszawskiego. Przyznam, że jeszcze żadne muzeum nie zrobiło na mnie takiego wrażenia, jak to i myślę, że wrócimy tam ponownie jeszcze raz, na spokojnie przejść przez tę część naszej historii.
Co ciekawego w lipcu 2025?
W lipcu brałam udział w grze miejskiej, byłam na koncertach, stworzyłam własnoręczną świeczkę z resztek, brałam udział w warsztatach malowania akwarelami oraz warsztatach fotograficznych oraz prowadziłam warsztaty plastyczne dla dzieci i decoupage dla seniorów, zjadłam pyszny obiad w angielskiej restauracji i przejechałam dziesiątki kilometrów na rowerze.
Moja pierwsza gra miejska

5 lipca uczestniczyłam w swojej pierwszej grze miejskiej, ale na pewno nie ostatniej! Gra miejska okazała się o wiele lepszą zabawą, niż mogłam się spodziewać! Zadania były dość trudne i wymagały wspólnego działania całego zespołu, a nasz najmłodszy uczestnik zabawy nie miał nawet roku! Grupa uczestników była liczna i podzieliliśmy się na trzy drużyny, z czego, nie chwaląc się, to moja wygrała zawody po rozwiązaniu dziesiątek zagadek przejściu ponad dziesięciu kilometrów po mieście. Na wygranych czekała zwycięska pizza oraz gry planszowe.

Koncert Budka Suflera – Peja
5 lipca byłam na dwóch koncertach muzyki, która znacznie się od siebie różni. Wieczór zaczęłam od koncertu Budki Suflera w Koszalińskim Amfiteatrze, aby skończyć go na sportowej dolinie na koncercie Pei. Choć na co dzień, nie słucham ich muzyki (oprócz utworu Jest taki samotny dom, który mogę słuchać w nieskończoność), to miło było zobaczyć wokalistów na żywo i to w tak zróżnicowanym repertuarze.
Stworzyłam własną świeczkę


Podczas letnich porządków znalazłam kilka ogryzków świeczek, więc postanowiłam przetopić je na własnoręczną świecę, która będzie cieszyła oko bardziej niż dziesiątki małych ogryzków. I tak oto powstała moja pierwsza świeca!
Warsztaty kwieciste witraże
17 lipca podczas tegorocznych wakacji w bibliotece miałam okazję prowadzić zajęcia dla dzieci, podczas których wspólnie tworzyliśmy witraże z suszonych kwiatów, bawiliśmy się z chustą Klanzy, rozwiązywaliśmy quizy oraz tworzyliśmy pompony.
Warsztaty malowania akwarelami i fotografii


Warsztaty były moją pierwszą stycznością z akwarelami, ale na pewno nie ostatnią. 19 lipca, podczas warsztatów Dorota Popowicz-Majewska pokazała nam jak tworzyć obrazu tą szaloną techniką malarską i stworzyłam swoje pierwsze dwie akwarelowe prace. Akwarele są dla mnie totalnie nieprzewidywalne, ale też nie trzeba mieć wielkich plastycznych umiejętności, aby tworzyć piękne prace, zobaczcie sami!

Po malowaniu przyszła pora na dawkę fotograficznych inspiracji i warsztaty foto z Izabelą Rogowską. Pani Izabela pokazała nam swoje prace i przedstawiła bardzo ciekawe rodzaje fotografii, np. fotografię eksperymentalną, która zainspirowała mnie do innego spojrzenia na zdjęcia i tworzenia nieoczywistych kadrów. Oba wydarzenia miały miejsce w Sianowie podczas Folk Film Festiwal.
Rowerowe rajdy

W tym roku niestety na rowerowe rajdy miałam znacznie mniej czasu, niż bym się tego spodziewała. W tamtym roku jeździliśmy w soboty, natomiast w tym roku w niedzielne poranki. Udało mi się być na dwóch rowerowych rajdach, gdzie jeden był prawdziwą przygodą, ponieważ przeprawialiśmy się z rowerami przez mokradła. Było ciężko, ale ten wypad zapamiętam na długo.
Widzicie mnie na zdjęciu? Oczywiście chwila przerwy to czas na zrobienie zdjęć! 🙂
Odwiedziny w The Arch Deacon


23 lipca przenieśliśmy się z mężem na wyspy odwiedzając angielską restaurację The Arch Deacon, gdzie zjedliśmy Chicken sizler i Beef and Murphy’s Pie. O tym kurczaku w cheddarze na pewno będę pamiętać jeszcze przez długi czas!
Warsztaty decoupage dla seniorów

24 lipca wraz z koleżanką z Mediateki Koszalińskiej Biblioteki Publicznej prowadziłyśmy warsztat decoupage dla seniorów. Uwielbiam DIY oraz prace plastyczne, dlatego jestem bardzo szczęśliwa, że mogę być częścią takich wydarzeń. To już drugie warsztaty decoupage, w których współuczestniczyłam.
Co miłego spotkało mnie w sierpniu 2025?
W sierpniu poznałam nieco swoje miasto, zaczęłam eksperymentować z fotografią, pojechałam do Wrocławia, grillowałam i spędziłam czas nad jeziorem oraz wzięłam udział w wyczekiwanych warsztatach ceramicznych.
Poznaję Koszalin – Mówiące kamienice


W tym miesiącu poznałam Koszalin na nowo, dzięki spacerowi „Mówiące kamienice” z Panią Iwoną Sławińską, a także cudownych książkach Piotra Polechońskiego – Dawno temu w Koszalinie, Mój sen o Koszalinie, Koszalin w magicznym zwierciadle. O spacerach z cyklu „Mówiące kamienice” słyszałam już w tamtym roku, jednak sobotnie rajdy rowerowe często wygrywały. Na szczęście 16.08 udało mi się przespacerować z Panią Iwoną, która arcyciekawie opowiada o naszym pięknym mieście i jego historii. Od razu wiedziałam, że nie ominę już żadnego spaceru.
Ostatni tegoroczny spacer „Mówiące kamienice” jeszcze przed nami – 13 września widzimy się w koszalińskim parku przy ul. Andersa, a tematem spotkania będzie „Wokół Pałacu Rejencji”.
Aparacik do zadań specjalnych

fot.zeetech.pl
Fotografuję od dłuższego czasu, ale tym razem postanowiłam poeksperymentować z innym rodzajem zdjęć. Postawiłam nie nieoczywistość, dlatego sięgnęłam też po nieoczywiste rozwiązania – aparacik dla dzieci. Spodobało mi się szczególnie to, że aparacik ma wbudowany tryb black and white oraz robi cudowne zdjęcia w „starym stylu”. Mam nadzieję, że niedługo przedstawię Wam swoje fotograficzne eksperymenty.


Weekendowa wycieczka do Wrocławia

Wycieczka do Wrocławia od dawna była moim marzeniem, więc wyrwaliśmy kilka weekendowych dni 9-10.08 i postanowiliśmy spontanicznie tam pojechać! Czasu nie było zbyt wiele, ale udało się zwiedzić Muzeum Przyrody oraz Ogród Botaniczny, zobaczyć wrocławski rynek, ogarnąć wzrokiem panoramę z Mostku Pokutnic i sfotografować chyba z dwadzieścia krasnali, z czego byłam szalenie zadowolona. Odwiedziliśmy również szwagra, który mieszka we Wrocławiu i zwiedziliśmy jego miejsce pracy – wrocławski amfiteatr!
Grzybobrania czas start


W końcu wypatrzyłam upragniony kosz wiklinowy na grzyby! Do tej pory zbierałam grzyby do wiaderek, jednak dowiedziałam się, że wiklinowe kosze są najlepsze, ponieważ zarodniki grzybów mogą wydostać się z nieszczelnego kosza i rozsiać się po lesie – w przypadku szczelnych wiader i toreb niestety nie ma takiej możliwości. Ogromny kosz wiklinowy kupiłam na giełdzie, więc mam pewność, że ma już swoje lata oraz długą historię. Czy towarzyszył już innemu grzybiarzowi, a może widział romantyczne pikniki nad brzegiem jeziora? Kto wie!
Długoweekendowa randka z grillowaniem


W długi sierpniowy weekend 15-17.08 znaleźliśmy czas na wypad nad nasze ulubione jezioro Rakowe, gdzie pływaliśmy w czyściutkiej wodzie pełnej ryb, odpoczywaliśmy w hamaku i jedliśmy pyszne szaszłyki z grilla. Udało się również pojechać razem na wypad rowerowy, również z grillowaniem!
Wyczekane warsztaty ceramiczne


W sobotę 23.08 miałam okazję wziąć udział w warsztatach ceramicznych w Zagrodzie Jamieńskiej. Były to warsztaty przeze mnie wyczekiwane niemal od dwóch lat, ponieważ bardzo ciężko się na nie dostać, bo chętnych ceramików nie brakuje. W trakcie warsztatów wykonałam swoje pierwsze ceramiczne dzieła – talerzyk z motywem paproci i drugi z motywem ważki, miseczkę-truskawkę oraz kotka i owieczkę na choinkę. Swoje wypalone prace mogę odebrać w trakcie 3 tygodni, a za jakiś czas (o ile uda mi się umówić) będę je szkliwić.
Dopiero pisząc podsumowanie zauważyłam, jak wiele się u mnie działo podczas tych 3 ciepłych miesięcy i bardzo przyjemnie było wrócić do tych miłych wspomnień. Tegoroczne lato nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa, ciepłe wrześniowe dni jeszcze przed nami, a przede mną wyczekiwany zagraniczny urlop! Ciekawi jesteście gdzie mnie nogi poniosły?
Dam znać już niedługo!
Agnieszka

