Cześć Kochani!

Wiosna już tuż tuż, przebiśniegi powoli przekwitają, a na ich miejsce pojawiają się przepiękne białe i fioletowe krokusy, na drzewach pojawiły się pąki, a ptaki ćwierkają już coraz głośniej. Ale nie zawsze, bo przecież w marcu, jak w garncu. Wczoraj pogoda była naprawdę przepiękna, a dziś caluśki dzień pada, jest szaro i nie chce się nigdzie wychodzić. Chciałam poprawić sobie nieco humor i wpadłam na pomysł wiosennego koktajlu, który jest prawdziwym przedsmakiem nadchodzącej pory rozkwitu.

Przepis na koktajl truskawkowy

Do przygotowania koktajlu truskawkowego potrzebujecie kilku składników:

• 5-6 truskawek (u mnie mrożone),
• 1-2 łyżeczki cukru
• szklanka kefiru
• blender (u mnie bezprzewodowy blender BlendyGo 2).

Przygotowanie koktajlu jest banalnie proste. Wystarczy wrzucić wszystkie składniki do blendera i włączyć go na dwa cykle. To wystarczy, aby cieszyć się smakiem wiosny! Tak niewiele, a tak wiele!

Powiem Wam szczerze, że nie cierpię blenderów, a może po prostu do tej pory nie nauczyłam się ich poprawnie używać. Kielich zawsze musi mi się zapchać albo blenduje i blenduje, a niewiele z tego wychodzi i po prostu się poddaję. Do tego zawsze, ale to zawsze muszę się ubrudzić! Nie wiem, czy do blendera trzeba mieć jakieś specjalne naczynie, żeby nie wychodzić po zderzeniu z nim, jak biedronka w kropki. Zaraz trzydziestka na karku, a ja nadal tego nie rozkminiłam. Jeśli tak, to apepuję do producentów, żeby dołączali takie naczynia do blenderów albo chociaż fartuszek i komplet ściereczek. Naprawdę się przyda.

Ostatnio często sięgam po wyciskarkę wolnoobrotową, bo ładuję baterie po zimie i prawie codziennie piję sok z imbirem, czy to pomarańczowy, czy to jabłkowo-marchewkowy. Korzystam z tych owoców, które aktualnie znajdę w korzystnej promce. Inflacja, wiadomo. Niedawno nawet robiłam w wyciskarce lody bananowo-malinowe i to bez grama cukru. Były naprawdę przepyszne i chyba podzielę się z Wami przepisem, bo to moje odkrycie tego roku. Lody w wyciskarce to nie problem, ale niestety nie ma możliwości robienia w niej koktajli, a tego naprawdę mi brakuje! Koktajl truskawkowy kojarzy mi się z dzieciństwem, gorącym latem i ten smak zawsze będzie dla mnie teleportem do przeszłości. Do tej pory nie miałam na to rozwiązania i już nawet rozglądałam się za słynnym robotem kuchennym, którego nie trzeba nikomu przedstawiać, a który kosztuje tyle, co moja lustrzanka i to z pełnym zestawem obiektywów. A przecież inflacja, więc odkładam ten pomysł na tak zwane lepsze czasy. Na szczęście znalazłam coś bardziej budżetowego, a do tego podręcznego – bezprzewodowy blender BlendyGo! To dla mnie strzał w dziesiątkę! Blender jest zamykany, więc w trakcie używania nie chlapie na całą kuchnię, nie ma żadnych przewodów, które zawijać dookoła niego po każdym użyciu (tego też nie cierpię) a do tego można go zabrać ze sobą! Już wyobrażam sobie smoothie jagodowe w środku lasu ze świeżo zerwanych jagód! Jakby to powiedziała Pani Baśka – Czujesz to? 😀

Dajcie znać czy też macie takie problemy z blenderami i czy zasmakowała Wam proponowana przeze mnie odrobina wiosny!

Agnieszka