Cześć Kochani!
Jak już na pewno wiecie, już dawno oszalałam na punkcie roślin doniczkowych i mam ich w domu ponad 40, a liczba ta cały czas rośnie. Mam w domu z 6 monster, kaleteę, dwie zroślichy, kaktusa, zamiokulkasa, trzykrotkę, szeflerę, storczyki, sukulenty, wężownicę, skrzydłokwiat, łosie rogi, modlącą się roślinę, drzewko szczęścia, bananowiec, filodendrony, dracenę, fikusy, difenbachię wiele innych. Po prostu będąc w sklepie nie mogę się oprzeć i jak tylko zobaczę piękny okaz – zapraszam go do swojego domu. Rośliny to jednak żywe istoty i trzeba umieć o nie odpowiednio zadbać. Jak? Już Wam mówię!
Szczęśliwe rośliny. Praktyczny poradnik o zasadach pielęgnacji ponad 100 kwiatów doniczkowych
Jak zobaczyłam tę książkę, wiedziałam, że to coś dla mnie! Już ponad 3 lata zajmuję się pielęgnacją roślin doniczkowych, ale niestety nadal mamy przed sobą wiele tajemnic. Zdarza się również mnóstwo porażek – zasuszenie, przelanie, pogryzienie liści przez kociego potwora. Żółte liście, obeschnięte kwiatki, plaga wciornastków – mam to wszystko za sobą i uwierzcie mi – o wiele więcej! Nie zrażam się jednak, sięgam po wiedzę i dowiaduję się o roślinach coraz więcej, aby dbać o nie jak najlepiej. W tym pomaga mi książka Szczęśliwe rośliny. Praktyczny poradnik o zasadach pielęgnacji ponad 100 kwiatów doniczkowych autorstwa Deborah L. Martin, czyli prawdziwe kompendium wiedzy o roślinach doniczkowych.
Przewodnik po roślicielstwie, czyli roślinnym rodzicielstwie
Pierwsza część książki to ogólne zasady współżycia z kwiatami, gdzie dowiadujemy się mnóstwo informacji o odpowiedniej pielęgnacji roślin, niepokojących oznakach wskazujących na problemy z rośliną, a także zostajemy przeprowadzeni przez pierwsze kroki roślinnego rodzicielstwa. Myślę, że gdybym przeczytała tę książkę na początku mojej roślinnej drogi, wiele roślin żyłoby nadal – szczególnie moje palmy, pachiry i juki, które zabijałam na potęgę (niechcący oczywiście). Książka pomogła mi zidentyfikować problem ze szkodnikami. Staram się nie używać chemii na moich roślinach i ze wszystkimi szkodnikami radzę sobie na własną rękę. Najczęściej wystarczy wymienić ziemię i dokładnie umyć roślinę oraz spryskać ją mieszanką płynu do naczyń oraz spirytusu. W przypadku ziemiórki doskonale sprawdza się szczelne przykrycie ziemi w doniczce szmatką. Brzmi banalnie, ale nic nie sprawdziło się u mnie tak, jak szmatka!
Z doświadczenia wiem, że oprócz plagi szkodników (co zdarza się zaskakująco często, na przykład przynoszę owady z nową roślinką lub ziemią) największym problemem jest plaga urodzaju – czyli przelanie rośliny. Przelana roślina obumiera, a zaczyna od najważniejszej części, czyli od korzeni, które gniją. Aby powstrzymać ten proces należy pozbyć się przegniłych korzeni, wymienić ziemię na nową i modlić się, żeby uszkodzenia nie były zbyt duże i roślina poradziła sobie z tym problemem. Na początku swojej roślinnej drogi kupiłam specjalny preparat ratujący rośliny przed przelaniem, ale jeszcze mi się nie przydał – albo roślinę uratowałam przez jej przesadzenie albo już nie dało się nic zrobić. Niektóre rośliny da się uratować nawet po ekstremalnym przelaniu i są to na przykład juki. Kiedy zauważycie, że pień jest już miękki od przelania (i przepłaczecie pół dnia po tej druzgocącej wiadomości) urwijcie części zielone i włóżcie je do wody. Wodę należy wymieniać dość często, na początku najlepiej codziennie, później co kilka dni, a rośliny ukorzenią się i będzie można ponownie wsadzić je do ziemi – już niestety bez pnia. Polecam przy ukorzenianiu dosypać do wody trochę cynamonu. Ma on działanie przeciwgrzybicze i zapobiegnie powstaniu pleśni i zgniciu ukorzeniającej się rośliny (co też nie raz mi się zdarzyło).
100 roślin krok po kroku
Druga część książki to szczegółowy opis stu popularnych roślin doniczkowych. Pomoże Ci w identyfikacji rośliny, zadbaniu o nią i odpowiednim wsparciu w pięknym wzroście. Brakowało mi takiego kompendium, do którego będę mogła sięgać za każdym razem, kiedy zobaczę, że coś dzieje się z moją roślinką. Najbardziej spodobało mi się to, że w książce jest mnóstwo obrazków pozwalających z identyfikacji i po prostu umilających podróż przez roślinną literaturę. Myślałam, że spełniłam już swoje wszystkie roślinne marzenia, ale przejrzałam książkę i już wiem, że chcę znacznie więcej! Kolejna w kolejce będzie kropkowana na liściach Begonia!
A Wy? Ile roślin doniczkowych zaprosiliście do swojego domu? Spodobała Wam się książka Szczęśliwe rośliny? To wpadajcie po więcej nowości do Taniej Książki.
Dajcie znać w komentarzach!
Agnieszka
1 thoughts on “Jak dbać o rośliny doniczkowe? Szczęśliwe rośliny”